|
Eckhart Tolle udzielił wywiadu
dla gazety La Vanguardia pt. Trwaj chwilo
Rozpamiętując przeszłość i pędząc ku
przyszłości zapominany, że istnieje jakieś „tu
i teraz” – twierdzi Eckhart Tolle, autor
bestsellera „Potęga teraźniejszości”.
Uświadomienie sobie naszej obecności,
naszego istnienia, naszej obecności w ciele
otwiera nas na prawdziwe doświadczanie
szczęścia.
W
wywiadzie tym Eckhart Tolle podkreśla, że
nastawianie się na to, co będzie za chwilę
jest błędem. Powinniśmy żyć w pełni chwilą
obecną, teraźniejszością - właśnie tym, co
jest teraz. Zamiast tego nieustannie
przygotowujemy się do przyszłości,
przygotowujemy się do momentu, który będzie
za chwilę.
Dlatego potencjał chwili obecnej nie jest
wykorzystywany.
Eckhart Tolle mówi o wewnętrznym głosie,
który jest błędny oraz o takim wewnętrznym
głosie, który jest prawdziwy.
Ten nasz wewnętrzny głos, który jest
kontynuacją myśli z przeszłości jest błędem,
ponieważ jest on jedynie sumą naszych
przywyczajeń.
Tymczasem, gdybyśmy weszli jeszcze głębiej w
siebie, gdybyśmy wsłuchali się w głębszy
głos, to będziemy doświadczać naszego
faktycznego istnienia, a nie jedynie
powielania naszej starej myśli.
Większość ludzi powiela jakieś swoje stare
myśli i się z tym utożsamia.
Jak mówi Eckhart Tolle w dalszej części
wywiadu -
Eckhart Tolle: istnieją dwie możliwości: albo znajduję się
w opozycji do chwili obecnej (nie jestem
zadowolony z tego, gdzie jestem, to nie
powinno się zdarzyć, nie podoba mi się to,
co robię), albo służy mi ona do tego, by
przejść do następnego momentu, w którym
chciałbym być. W ten sposób trwonimy życie.
Mając świadomość, jak ważna jest
teraźniejszość, mam możliwość uczynienia z
niej swojego przyjaciela. Życie to właśnie
chwila obecna, negowanie tego to
występowanie przeciwko życiu.
Wszyscy mamy jednak pracę, projekty do
ukończenia...
Ale ja nie mówię o obiektywnym czasie
odmierzanym przez zegar, mówię o czasie
psychologicznym. Umysł ludzki jest
użytecznym narzędziem: mam ten projekt do
zrobienia i poświęcam mu tyle a tyle
obiektywnego czasu. Zaburzeniem jest
projektowanie siebie w przyszłości, myślenie,
że chcesz coś skończyć, kiedy jeszcze to
robisz. Właśnie tak rodzi się stres. Dam wam
kilka dobrych rad: zacznijcie od odczuwania
życia wewnątrz waszego ciała.
Jak to zrobić?
Trzeba zamknąć oczy i zapytać, jak to się
dzieje, że jestem świadom istnienia mojej
ręki. W tym momencie moja świadomość wędruje
od głowy do ręki, czuję w niej pewną energię.
Tę energię, ciepło, witalność mogę też
odczuć w innych partiach swojego ciała.
Takie doznania pomagają zarzucić kotwicę w
chwili obecnej. Wystarczy minuta takiej
medytacji, trzeba to jednak robić kilka razy
w ciągu dnia.
Chodzi o to, aby poczuć życie poza myślami?
Właśnie, za każdym razem, gdy to robisz,
jesteś naprawdę obecny. Inna rada brzmi:
uświadamiaj sobie zmysłowe doświadczenia.
Jeśli chcesz doświadczyć chwili obecnej,
musisz skupić część uwagi na ciele, a resztę
na obserwacji tego, co cię otacza. Wtedy
znika konieczność nazywania i oceniania tego,
co widzisz.
Wszyscy gubimy się w działaniu.
To dlatego, że opanowuje nas mentalny szum.
Innym ćwiczeniem jest świadome wykonywanie
codziennych czynności, które do tej pory
traktowaliśmy jak środek do celu. Kiedy
myjesz ręce, poczuj na skórze zimną wodę.
Mamy więc nie myśleć, tylko postrzegać.
Otóż to. Starajmy się wprowadzać stopniowo
coraz więcej prawdziwej obecności do naszego
życia, dodać mu smaku, jakości. Chwila
obecna to nie to, co się dzieje, ale nasza
świadomość. (…)
A co z emocjami?
Emocje są reakcją ciała na myśli. Jeśli mój
umysł mówi mi, że jakaś sytuacja jest zła
czy nieprzyjemna, ciało przyjmuje to za
pewnik, a konsekwencją są negatywne emocje.
Prawie całe nasze życie przekształcamy w
problematyczne zagadnienie.
W ten sposób wywołujemy cierpienie...
Myśli wywołują emocje, które z kolei
wzmacniają stare cierpienia. Jeśli jednak
jesteś naprawdę obecny, ból ciała nie może
posiłkować się twoimi myślami. Wiesz, że
odczuwasz frustrację lub wściekłość, ale się
z nimi nie identyfikujesz. (...)
|
|